Punktowo o zagładzie
Beata Przymuszała, Smugi Zagłady. Emocjonalne i konwencjonalne aspekty tekstów ofiar i ich dzieci, Wydawnictwo UAM, Poznań 2016
Streszczenia
Recenzja: B. Przymuszała, Smugi Zagłady. Emocjonalne i konwencjonalne aspekty tekstów ofiar i ich dzieci, Poznań 2016.
Indeks
Góra stronyPełny tekst
Pytanie
- 1 B. Przymuszała Smugi Zagłady. Emocjonalne i konwencjonalne aspekty tekstów ofiar i ich dzieci, Wyda (...)
- 2 Piszę przede wszystkim o książkach autorskich, chociaż w 2016 roku ukazały się także ważne monograf (...)
- 3 E. Janicka, T. Żukowski Przemoc filosemicka. Nowe polskie narracje o Żydach po roku 2000, Wydawnict (...)
- 4 P. Krupiński „Dlaczego gęsi krzyczały?” Zwierzęta i Zagłada w literaturze polskiej XX i XXI wieku, (...)
- 5 A. Gajewska Zagłada i gwiazdy. Przeszłość w prozie Stanisława Lema, Wydawnictwo UAM, Poznań 2016.
- 6 A. Mach Świadkowie świadectw. Postpamięć Zagłady w polskiej literaturze najnowszej, Wydawnictwo UMK (...)
- 7 M. Wójcik-Dudek W(y)czytać Zagładę. Praktyki postpamięci w polskiej literaturze XXI wieku dla dziec (...)
- 8 S. Buryła Wokół Zagłady. Szkice o literaturze Holokaustu, Universitas, Kraków 2016.
1Spośród opublikowanych w 2016 roku w Polsce opracowań literatury o Zagładzie książka Beaty Przymuszały Smugi Zagłady. Emocjonalne i konwencjonalne aspekty tekstów ofiar i ich dzieci wyróżnia się nieoczywistością spojrzenia1. Pozostałe publikacje2 tworzą w jakimś sensie narrację oczekiwaną (Elżbieta Janicka i Tomasz Żukowski rozwijają ważną koncepcję przemocy filosemickiej3, Piotr Krupiński proponuje połączenie holocaust i animal studies4, Agnieszka Gajewska zamyka długoletnie badania nad twórczością Stanisława Lema5, Anna Mach rekapituluje tematykę postpamięci6, Małgorzata Wójcik-Dudek tworzy monografię zagładowych narracji dla dzieci i młodzieży7, a Sławomir Buryła daje szeroki, choć autorski przegląd tematów holokaustowych w starszej i nowszej literaturze8). Tożsamość Smug Zagłady… opiera się na zerwaniu z oczekiwaniami i przyzwyczajeniami współczesnego dyskursu naukowego o Holokauście, obejmującymi zazwyczaj książki syntetyczne i podsumowujące. I to zarówno w typie dużych syntez historycznoliterackich, jak i opracowań szczegółowych. Publikacja Przymuszały nie ma ani charakteru historycznoliterackiego, ani syntetycznego, nie jest też opowieścią o jednym, wiodącym problemie. Zerwanie, o jakim myślę, paradoksalnie bierze się z chęci ugruntowania przez autorkę oczywistego problemu: aby pokazać, że zapis przeżyć niedoszłych ofiar Zagłady od początku był zapisem ich cierpień. One same natomiast, bodaj od pierwszego zapisu, układały się w literacką opowieść. Ta prosta konstatacja dla interpretatorki poezji Tadeusza Różewicza nie jest jednak oczywista. Oczywista konstatacja przewiduje co innego: mówienie o przeżyciach niedoszłych ofiar poza ich cierpieniem i literaturą. W przywróceniu niedoszłym ofiarom i ich twórczości tego, co od samego początku wydawało się zrozumiałe i konieczne, nie ma więc żadnego zaskoczenia. Fakt, że Przymuszała upomniała się o emocje w literaturze o Zagładzie, należy raczej przyjąć z ulgą i zapomnieć o czasach, w których przedstawiano ją za pomocą wymownego milczenia.
- 9 Pamięć i afekty, red. Z. Budrewicz, R. Sendyka, R. Nycz, Wydawnictwo IBL PAN, Warszawa 2014, s. 4 o (...)
2Beneficjentami tej fundamentalnej zmiany są przede wszystkim bohaterowie Smug Zagłady…,np. znana z afektywnych wspomnień Halina Birenbaum i mistrz zwięzłości, Różewicz. Ujęcie ich w klamrę wspólnej narracji – powtórzę – wymagało istotnej wolty badawczej. Podobnie zresztą jak uczynienie z literatury o Zagładzie przestrzeni, w której można mówić swobodnym, a nie napiętym do granic artystycznej możliwości głosem. Trzeba było prawie siedemdziesięciu lat (licząc od końca wojny), aby literatura zebrała się na odwagę i sięgnęła po swoje. Jednak gest, który powinien zostać wykonany wiele dekad wcześniej i wówczas rzeczywiście wydawałby się rewolucyjny, dzisiaj okazuje się nieco spóźniony. Emocje zastąpiły afekty, a od konwencji ciekawsze okazały się retoryczne i narratologiczne mechanizmy działania tekstu. Autorka sięgnęła jednak po ów anachronizm – co wynika z jej wywodu – świadomie. Świadomie również podjęła decyzję o zastąpieniu nowszej i rozbudowanej metodologii (teoria afektów) niejednorodnymi metodami psychologicznymi, przesuwając pole badań z obszaru literaturoznawstwa na obszar kulturoznawstwa, a przede wszystkim psychologii. Czy był to ruch, na którym więcej straciła, czy zyskała? Chciałabym zasygnalizować, że nie będę zastanawiała się nad tego typu oceną, zwłaszcza że pewna część artykułów powstała jeszcze przed zwrotem afektywnym w polskiej humanistyce i została włączona do książki bez gruntownych zmian i przeróbek. Otrzymaliśmy zatem pracę interesującą w sensie koncepcyjnym, która reprezentuje rzadki w polskim myśleniu o Holokauście nurt psychologiczny, oparty na kategoriach takich jak cierpienie czy empatia, a nie afekt i trauma, i jednocześnie dystansującą się wobec zagadnień uwikłanych w mówienie o konkurencyjności czy współzawodnictwie cierpienia Żydów i Polaków. W Smugach Zagłady… ożyła jednak także chęć do zastępowania, a poniekąd i symplifikacji pewnych pojęć badawczych, takich jak afekt, trauma czy – niespotykana dzisiaj prawie w ogóle, a niegdyś istotna – martyrologia. W świetle rozważań nad publikacją Przymuszały dobrze jest zastanowić się, czy tego typu działania są dzisiaj potrzebne i możliwe, a zatem czy pisząc o Zagładzie, można uciec od nowej humanistyki z jej afektywnym, postzależnościowym, popkulturowym i coraz częściej również forensycznym spojrzeniem. „Jak bowiem przedstawić i zachować w pamięci coś, co istnieje momentalnie, opiera się bądź uchyla reprezentacji, nie pozostawia trwałego śladu albo istnieje wyłącznie w jednowymiarowym, często negatywnym przedstawieniu zacierającym wielowymiarowość doświadczenia?” – pytał Marek Zaleski9. Odpowiedź Beaty Przymuszały brzmi: za pomocą tradycji. Ale czy może to być tradycja niewzbogacona o wspomnianą, nowohumanistyczną wrażliwość?
Metoda
- 10 Por. A. Dauksza Klub Auschwitz i inne kluby. Rwane opowieści przeżywców, słowo/obraz terytoria, Gda (...)
- 11 Por. M. Głowiński Posłowie do: I. Amiel Osmaleni, Czuły Barbarzyńca Press, Warszawa 2010, s. 107-10 (...)
3Materiałem badanym w Smugach Zagłady… są teksty ofiar i ich dzieci. Dla porządku należałoby dodać: „niedoszłych ofiar”, autorka sięga bowiem do opowieści tzw. przeżywców10 i osmalonych11, pomija więc te wszystkie utwory, które wyszły spod ręki autorów, którym nie udało się przeżyć Zagłady. Interesują ją dwa zespoły tekstów: tych, którzy ocaleli i spędzili życie pozagładowe w otoczeniu swoich rodzin, oraz wybranych przedstawicieli następnej generacji. Kluczowym problemem okazało się dla nich dzieciństwo w cieniu „osmalenia”, także wtedy, gdy ów cień pozostawał długo niewidoczny. W książce analizowane są również dwie inne narracje: Wielki tydzień Jerzego Andrzejewskiego i Noc żywych Żydów Igora Ostachowicza. Lista omawianej literatury nie jest długa. Oprócz pojedynczych wierszy Stefani Ney, Izabeli Czajki-Stachowicz, Aleksandra Wata, Tadeusza Różewicza i Irit Amiel znajdziemy na niej prozę reportażową, komiksową, fikcyjną i dokumentarną Jurka Beckera, Idy Fink, Michała Głowińskiego, Henryka Grynberga, Hanny Krall, Piotra Matywieckiego, Arta Spiegelmana, Władysława Szpilmana, Magdaleny Tulli, Szymona Wiesenthala oraz opracowane i spisane przez Joannę Wiszniewicz nagrania z anonimowym Ocalonym zatytułowane A jednak czasami miewam sny. Historia pewnej samotności.
- 12 Por. P. Czapliński Zagłada i profanacje, „Teksty Drugie” 2009 nr 4.
- 13 P. Czapliński Zagłada jako horror. Kilka uwag o literaturze polskiej 1985-2015, „Zagłada Żydów. Stu (...)
- 14 J. Borowicz Holocaust Zombies: Mourning and Memory in Polish Contemporary Culture, w: Revisiting Ho (...)
4Przymuszała ogranicza się przede wszystkim do literatury polsko-żydowskiej, napisanej przez autorów należących do pierwszego i drugiego pokolenia. Nie układa jej jednak chronologicznie (książkę otwiera omówienie kilku wierszy z antologii Pieśń ujdzie cało… Michała Borwicza, a zamyka refleksja na temat twórczości Birenbaum), nie śledzi napięć między tekstami i ich otoczeniem (wyjątkiem jest tu rozdział o Różewiczu), nie interesują jej też całości większe, takie jak nurty czy prądy, a nawet dekady, co z jednej strony sprawia wrażenie narracji wyabstrahowanej z – obecnego w tego typu pracach – kontekstu (który autorka zresztą zapowiada we wstępie), a z drugiej ustawia książkę po przeciwległej stronie publikacji Przemysława Czaplińskiego, Piotra Foreckiego czy Bartłomieja Krupy. Ów brak myślenia o dyskursie poholokaustowym w ramach dynamicznie rozwijającej się idei został zamarkowany także bibliograficznie. Spośród wielu opracowań Czaplińskiego na temat literatury o Holokauście autorka sięgnęła jedynie do Zagłady i profanacji12. Myślę, że rozszerzając swoją lekturę także o inne artykuły poznańskiego krytyka, Przymuszała rozwinęłaby i własne propozycje, jak chociażby trafną intuicję o roli horroru w kształtowaniu polskiego myślenia o przeszłości. „Ostachowicz opowiada o horrorze niewidocznym – o toczącej się walce o pamięć, o sporach o ratowanie Żydów. Wizualizuje przerażającą historię po to, by czytelnik mógł dostrzec to, co wypierane dosłownie (niepamięć o sąsiadach), jak i maskowane przez inne opowieści w taki sposób, by uniemożliwiały one dotarcie do całego tła zdarzeń…” (s. 185). U Czaplińskiego z kolei czytamy, że nie chodzi tylko o wizualizację (to wszakże dość oczywista właściwość horroru). Epatowanie holokaustową obrzydliwością, coraz częstsze w narracjach popularnych, oznacza przede wszystkim kolejną fazę, w jaką wkroczyła polska kultura: „uznania obrzydliwości Zagłady jako warunku sensownego mówienia o polskiej rzeczywistości”13. Gra toczy się więc o połknięcie i przetrawienie Zagłady, dlatego opowieść Ostachowicza, na co zwracał uwagę Jan Borowicz, ma charakter symbolicznego intro,otwiera w literaturze o Zagładzie nową fazę14.
5Przymuszała snuje swoją narrację wokół metafory „smug Zagłady”. Rozumie ją jako „obraz niejasny, który jednocześnie pozwala coś zobaczyć i zarazem to, co dostrzeżone zniekształca. Obraz […] nieostry, zamazany” (s. 9). Figura smug oznacza więc reprezentację i jej odbiór, a zatem zjawisko zróżnicowane i złożone. Smugowata może być zarówno opowiedziana Zagłada, jak i nasze jej widzenie. W obu przypadkach chodzi wszakże o – wspomnianą na początku omówienia – nieoczywistość zaproponowanej przez Przymuszałę koncepcji opisu literatury o Zagładzie. Wzmaga to wrażenie fakt, że autorka nie odnosi się do tej atrakcyjnej metafory w swoim wywodzie zbyt często, choć przecież pisząc o zacieranej przez Juliana Tuwima żydowskiej tożsamości i rekonstruując jej kształt w pisarstwie Piotra Matywieckiego czy analizując nieoczywiste obrazy Zagłady u Różewicza i Wata, pisze jednocześnie o smugach. Uczynić tę metaforę pojęciem pracującym w tekście można byłoby jednak w jeszcze inny sposób.
- 15 Por. E. Brinkema The Forms of The Affects, Durham 2014. Zob. także: K. Bojarska Historia szarpana a (...)
- 16 J. Tabaszewska Afektywne interpretacje. Afekt w koncepcjach Jill Bennett oraz Valerie Walkerdine, w (...)
- 17 J. Bennett Wnętrza, zewnętrza: trauma, afekt i sztuka, w: Pamięć i afekty…, s. 177-178.
- 18 D. Lodge The Modes of Modern Writing. Metaphor, Metonymy, and The Typology of modern Literature, Bl (...)
6Nawiązując do pracy Eugenie Brinkemy The Forms of The Affects, dotyczącej przede wszystkim łez, płaczu i filmu, Katarzyna Bojarska pokazała, że wyczytać afekt z tekstu oznacza zobaczyć go w określonej formie15. Pośrednikiem między nimi najczęściej jest właśnie obraz, poprzez który podmiot kontaktuje się z traumatycznym wspomnieniem. Nasuwająca się analogia z teorią Jill Bennett, do której odwołuje się Przymuszała, i wynikającym z niej rozumieniem afektu jako efektu interakcji między odbiorcą i sztuką16, pozwala zobaczyć smugi Zagłady w charakterze obrazu wywołującego wtórną pamięć traumy. Jak dalece jednak jest to skomplikowane rozumowanie, tłumaczy Bennett w opisie działania obrazu afektywnego. „Obraz afektywny nie wciąga w narrację, której celem jest ustawienie nas w miejscu straumatyzowanego podmiotu, nie osiąga też pełni oddziaływania wyzwalając w nas szczególny rodzaj reakcji «moralnej». W gruncie rzeczy, dzięki wydobyciu afektu z narracji czy oddzieleniu ucieleśnionego doznania od postaci obrazowanie afektywne sprzyja takiemu rodzajowi myślenia, który ma swój początek w ciele, który bada naturę naszego afektywnego zaangażowania i który ma wreszcie potencjał, by wyzwolić nas z zamknięcia tworzonego przez naszą osobowość i wzorce postrzegania”17. Nie upieram się przy twierdzeniu, że wymiana afektów na emocje musi prowadzić do uproszczonego widzenia sztuki. Zaznaczam jedynie, że Przymuszała, przejmując od Bennett nieprocesualne rozumienie afektu i nadając mu charakter „wszelkiego typu odczuć” (s. 27), odcięła swój dyskurs prawie w całości od obserwowania tego, co dzieje się z afektem w reakcji na oddziaływanie traumatycznego obrazu oraz funkcjonowania jego poszczególnych części. Z całą pewnością „smugi Zagłady” jako obrazy afektywne wywołują innego typu reakcje językowe w narracjach pierwszego i drugiego pokolenia. Podejrzewam również, że źródła smug w obu przypadkach także są zasadniczo różne. Szanuję jednak wybór autorki, aby o nich nie pisać i zamiast tego oddzielić od siebie emocje w poezji Ney czy Różewicza granicami rozdziałów. Mimo to szkoda, że tytułowa metafora nie została doprecyzowana. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę zasadnicze różnice, jakie niesie ze sobą wybór dyskursu metaforycznego i metonimicznego, z których jeden – zdaniem Davida Lodge’a – odpowiada bardziej spojrzeniu poetyckiemu, drugi bliższy jest prozie18 (co zresztą mogłoby mieć kapitalne przełożenie na rozważania Przymuszały o wierszach).
Poezja i to, co zostaje
- 19 Por. R. Federman The Voice in the Closet, Kellner, Hamburg 1989.
7Autorka ma tzw. rękę do poezji. Jej intuicje na temat badania twórczości Różewicza, tłumaczące, dlaczego tak długo pomijano w jego przypadku wątek Zagłady, są niezwykle inspirujące. Podobnie jak lektury zagładowych wierszy Wata, które przeczytała jako pierwsza w Polsce, wydobywając z nich symbolikę Holokaustu. Jednocześnie to, co pozwala autorce jednakowo sprawnie interpretować tak różne utwory, czyli świadomość ich konwencjonalizacji, opisywanej przez Michała Borwicza, Michała Głowińskiego, Katarzynę Kuczyńską-Koschany czy Piotra Mitznera, wynika z jej dystansu wobec ulubionych języków poetyckich. Z książki tylko z rzadka wychylają się prywatne preferencje Przymuszały. Lektury prozy, może z wyjątkiem szkiców o Tulli, są inne. Nie ma w nich tej samej, co wcześniej, temperatury, brakuje analiz retorycznych. O prozie autorki Trybów coraz trudniej powiedzieć coś nowego. Perspektywa czytania jej utworów, a szczególnie Skazy, jako przypowieści wydaje się jednak intrygująca. Narracja paraboliczna pozbawiona konstrukcji, którą czytelnik Smug Zagłady… chciałby zobaczyć w przybliżeniu, prowadzi niestety w zbyt wielu kierunkach jednocześnie. Trudno bowiem zgodzić się z rozpoznaniem, że Skaza „to również książka o zabijaniu sąsiadów. W tym znaczeniu to utwór o pogromie kieleckim, o Jedwabnem” (s. 146). Narracje pojedwabieńskie mają swoją matrycę i pewne stałe cechy struktury, których powieść Tulli nie posiada. Określanie jej mianem metonimii, idiomu czy alegorii wydaje się szczęśliwsze, zdejmuje bowiem ze Skazy obowiązek opowiadania kilku historii naraz, a czytelnikowi jasno sugeruje, że oto ma do czynienia z pisarskim sekretem, a nie z drugą czy trzecią fabułą, w sensie historycznym od pozostałych całkowicie różną. Podobne uwagi można zgłosić pod adresem „motywu (toposu) życia w szafie”, który streszcza doświadczenia wielu ukrywających się po aryjskiej stronie Żydów. Ale przede wszystkim odnosi się do czegoś, co Przymuszała określa mianem „tekstu jako «wyjścia z szafy»”, pomijając fakt, że to samo określenie oznacza także co innego, opisywany chociażby przez Eve Kosofsky Sedgwick lesbijski bądź gejowski coming out,który wraz z Zagładą i jej następstwami stał się tematem znakomitych Kręgów obcości Michała Głowińskiego, a jeszcze wcześniej, bez wątków tożsamościowych, pojawił się w The Voice in the Closet Raymonda Federmana. Świadectwie kilkugodzinnego pobytu w szafie, który pisarzowi, wówczas małemu chłopcu, pozwolił uniknąć deportacji z Francji do Auschwitz19.
8Obraz, jaki wyłania się z tej książki, daleki jest od historycznoliterackiej dynamiki. Składa się z pojedynczych ujęć (które można by nazwać punktowymi) i tytułowych smug, tworzących – niekoniecznie prawdziwe – wrażenie, że dzisiejszy dyskurs poholokaustowy przenika zgodne sąsiedztwo literatury pierwszego i drugiego pokolenia. Książka Przymuszały wypełnia jednak przede wszystkim puste miejsca tego dyskursu, które już dawno powinny zostać uzupełnione, i w tym sensie, jako praca o „re-lekturze” emocji, pełni ważne badawcze zadanie.
Przypisy
1 B. Przymuszała Smugi Zagłady. Emocjonalne i konwencjonalne aspekty tekstów ofiar i ich dzieci, Wydawnictwo UAM, Poznań 2016. Dalej strony z książki podaję w nawiasie po cytatach.
2 Piszę przede wszystkim o książkach autorskich, chociaż w 2016 roku ukazały się także ważne monografie wieloautorskie poświęcone Zagładzie w literaturze, m.in. Zagłada w „Medalionach” Zofii Nałkowskiej. Tekst i konteksty, red. T. Żukowski, Wydawnictwo IBL PAN, Warszawa 2016.
3 E. Janicka, T. Żukowski Przemoc filosemicka. Nowe polskie narracje o Żydach po roku 2000, Wydawnictwo IBL PAN, Warszawa 2016.
4 P. Krupiński „Dlaczego gęsi krzyczały?” Zwierzęta i Zagłada w literaturze polskiej XX i XXI wieku, Wydawnictwo IBL PAN, Warszawa 2016.
5 A. Gajewska Zagłada i gwiazdy. Przeszłość w prozie Stanisława Lema, Wydawnictwo UAM, Poznań 2016.
6 A. Mach Świadkowie świadectw. Postpamięć Zagłady w polskiej literaturze najnowszej, Wydawnictwo UMK, Warszawa–Toruń 2016.
7 M. Wójcik-Dudek W(y)czytać Zagładę. Praktyki postpamięci w polskiej literaturze XXI wieku dla dzieci i młodzieży, Wydawnictwo UŚ, Katowice 2016.
8 S. Buryła Wokół Zagłady. Szkice o literaturze Holokaustu, Universitas, Kraków 2016.
9 Pamięć i afekty, red. Z. Budrewicz, R. Sendyka, R. Nycz, Wydawnictwo IBL PAN, Warszawa 2014, s. 4 okładki.
10 Por. A. Dauksza Klub Auschwitz i inne kluby. Rwane opowieści przeżywców, słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2016.
11 Por. M. Głowiński Posłowie do: I. Amiel Osmaleni, Czuły Barbarzyńca Press, Warszawa 2010, s. 107-109.
12 Por. P. Czapliński Zagłada i profanacje, „Teksty Drugie” 2009 nr 4.
13 P. Czapliński Zagłada jako horror. Kilka uwag o literaturze polskiej 1985-2015, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2016 nr 12 s. 393. Zob. także: Czas horroru. Jak literatura odsłania społeczne emocje [z Przemysławem Czaplińskim rozmawia Jacek Żakowski], „Polityka” 28.07.2015; Koniec wstydu, czas na horror [z Przemysławem Czaplińskim rozmawia Grzegorz Sroczyński], „Gazeta Wyborcza. Duży Format” 25.05.2016. Warto jednak pamiętać, że teza o horrorze jako gatunku wyrażającym ducha naszych czasów pojawiła się w druku w 2004 r. w artykule Petera Sloterdijka Bilder der Gewalt – Gewalt der Bilder. Von antiken Mythologie zur postmodernen Bildindustrie,[2004], w: Ch. Maar, H. Burda Iconic Turn. Die neue Macht der Bilder, Du Mont Literatur und Kunst Verlag, Köln 2004, s. 333-348. Wyd. pol. P. Sloterdijk Obrazy przemocy – przemoc obrazów. Od mitologii antycznej do ponowoczesnego przemysłu wizualnego, w: Języki przemocy, wyb., wstęp i oprac. Ł. Musiał, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2014, s.489-505.
14 J. Borowicz Holocaust Zombies: Mourning and Memory in Polish Contemporary Culture, w: Revisiting Holocaust. Representation in the Post-Witness Era, ed. by T. Schult, T.I. Popescu, Palgrave Macmillan, London 2015, s. 132-148.
15 Por. E. Brinkema The Forms of The Affects, Durham 2014. Zob. także: K. Bojarska Historia szarpana afektywnie, w: Ciała zdruzgotane, ciała oporne. Afektywne lektury XX wieku,red. A. Lipszyc, M. Zaleski, Wydawnictwo IBL PAN, Warszawa 2015, s. 195-197.
16 J. Tabaszewska Afektywne interpretacje. Afekt w koncepcjach Jill Bennett oraz Valerie Walkerdine, w: Pamięć i afekty…, s. 224.
17 J. Bennett Wnętrza, zewnętrza: trauma, afekt i sztuka, w: Pamięć i afekty…, s. 177-178.
18 D. Lodge The Modes of Modern Writing. Metaphor, Metonymy, and The Typology of modern Literature, Bloomsbury, London–New York 2015, s. 89-152.
19 Por. R. Federman The Voice in the Closet, Kellner, Hamburg 1989.
Góra stronyJak cytować ten artykuł
Odwołanie bibliograficzne dla wydania papierowego
Marta Tomczok, «Punktowo o zagładzie», Teksty Drugie, 5 | 2017, 177-184.
Odwołania dla wydania elektronicznego
Marta Tomczok, «Punktowo o zagładzie», Teksty Drugie [Online], 5 | 2017, Dostępny online od dnia: 15 octobre 2017, Ostatnio przedlądany w dniu 21 janvier 2025. URL: http://0-journals-openedition-org.catalogue.libraries.london.ac.uk/td/663
Góra stronyPrawa autorskie
The text only may be used under licence CC BY 4.0. All other elements (illustrations, imported files) are “All rights reserved”, unless otherwise stated.
Góra strony