Nawigacja – Mapa strony

Strona głównaNumery5Interpretacje„Opisać skórę oceanu”. Wyobraźnia...

Interpretacje

„Opisać skórę oceanu”1. Wyobraźnia akwatyczna Adama Zagajewskiego

“To Describe the Skin of the Ocean”: Adam Zagajewski’s Aquatic Imagination
Bogusława Bodzioch-Bryła
p. 342–360

Streszczenia

Autorka spogląda na poezję Adama Zagajewskiego przez filtr często pojawiających się w wierszach poety motywów akwatycznych. To analityczno-interpretacyjne spojrzenie obejmuje: (1) analizę żywiołu wodnego jako pojemnego w sensie antropologiczno-kulturowym, mieszczącego w sobie zakres znaczeń o np. symbolicznej czy sakralnej proweniencji; realizowany on bywa również (choć nie wyłącznie) poprzez liczne, różnorodne konkretyzacje barw wody; (2) wiwisekcję żywiołu wodnego jako bytu personifikowanego lub też animizowanego (czasem przywodzącego na myśl istotę groźną, żarłoczną); (3) spojrzenie na wodę jako na medium, nośnik pamięci, zdolny zachowywać pamięć o ludzkości, miejscach, wytworach kultury. Analizowana w artykule wrażliwość akwatyczna Zagajewskiego wyrasta – o czym wspominają przyjaciele poety – z prawdziwego, można by rzec – cielesnego przeżycia, z biegiem czasu znajdującego przełożenie na poetycki dyskurs intelektualny.

Góra strony

Uwagi wydawcy

DOI: 10.18318/td.2020.5.21

Pełny tekst

  • 1 Cytat pochodzi z wiersza Widzieć. A. Zagajewski Widzieć, w: Pragnienie, Wydawnictwo a5, Kraków 1999 (...)
  • 2 Tamże, s. 80.
  • 3 Opublikowanym w jubileuszowej antologii, wydanej z okazji 70. urodzin poety. Zob. C.K. Williams Dro (...)
  • 4 Zmarłego w 2015 roku.

1„Nie jestem […] dzieckiem morza”– zastrzega Adam Zagajewski w wierszu Autoportret (Pragnienie)2, a jednak motywy akwatyczne należą do powracających w jego utworach konsekwentnie, często w bardzo podobnie ustrukturyzowanej postaci, a pragnienie wody jest w nich silnie odczuwalne. Pewnego rodzaju wyjaśnienie owej miłości do akwenów zawarte zostało w napisanym w bardzo osobistym tonie liście3 Charlesa Kennetha Williamsa, brytyjskiego poety, tłumacza wierszy Zagajewskiego na język angielski, a prywatnie jego przyjaciela4, w którym możemy znaleźć m.in. następujące wspomnienie:

  • 5 C.K. Williams Drogi Adamie, w: I cień i światło… O twórczości Adama Zagajewskiego, s. 61-62.

Nasze podróże często prowadziły nas ku morskim brzegom, a działo się tak – jak sądzę – głównie dlatego, że są one dla Ciebie tak ważne. W czasie tych wędrówek, kiedy szukaliśmy jakiegoś miejsca do pływania, to Ty zawsze odnajdywałeś ukrytą plażę lub niemal nieosiągalną skalistą okolicę; zawsze szukałeś tych miejsc – a potem płynąłeś długo swoim cierpliwym, metodycznym klasykiem, który przenosił Cię w rejony tak bardzo oddalone od brzegu, że sam nie śmiałym się w nie zapuszczać. Później, nie jestem pewien kiedy, zdarzało się, że z tego doświadczenia wysnuwałeś jeden ze swych mocno poruszających wierszy.5

  • 6 T. Sobolewski Projekt poezji niemożliwej, w: I cień i światło… O twórczości Adama Zagajewskiego, s. (...)

2Miłość Zagajewskiego do wody nie jest więc uczuciem platonicznym, zawłaszczonym wyłącznie przez akt pisarskiej kreacji, lecz wyrasta z prawdziwego, cielesnego przeżycia, z biegiem czasu znajdującego przełożenie na doznanie intelektualne. Miłość tę można postrzegać również jako pewnego rodzaju metaforę, urastającą momentami do rangi figury literackiej, mieszczącej w sobie to, co ruchliwe i wewnętrznie dynamiczne, lecz równocześnie spokojne i wyważone, to, co jawi się jako przyjazne, bywając również groźnym. Tadeusz Sobolewski za pośrednictwem metafory o takiej właśnie, akwatycznej proweniencji postrzega samą poezję autora Ziemi Ognistej, pisząc, że „Powierzchnia wierszy Zagajewskiego mieni się, jest chłodna i gorąca na przemian”6.

  • 7 A. Zagajewski Powrót, Znak, Kraków 2003, s. 10.
  • 8 Tamże, s. 19.
  • 9 Do powinowactwa z wodą może – zdaniem poety – predestynować człowieka samo miejsce urodzenia, jak d (...)

3Przemieszczający się, tranzytywny bohater liryczny wierszy Zagajewskiego często lokuje miejsce swych mentalnych wojaży „w pięknych miasteczkach / nad brzegiem morza czy oceanu” [Nasz świat, Anteny] i są to zazwyczaj nawiązania w sensie geograficznym dość ścisłe (do konkretnych zbiorników wodnych, m.in. Morza Śródziemnego, Bałtyckiego, Jońskiego, Atlantyku, Pacyfiku, Oceanu Lodowatego). Zresztą nawet w miastach geograficznie pozbawionych dostępu do morza liryczne „ja” próbuje je wizualizować. Opisując Kraków, wspomina poeta o Błoniach, które postrzega jako „Sycylię / tego miasta, nie znającego morza”, hiperbolizuje „niekończący się ocean trawy” czy „leniwą rzekę pamięci” [Sycylia, Powrót]7, natomiast rozpamiętując młodzieńcze, nastrojowe spacery po Plantach, tak przywołuje w pamięci jeden z nich: „na tej ławce siedzieliśmy kiedyś w nocy / i staraliśmy się usłyszeć ocean” [Poranek, Powrót]8. Kraków jawi mu się z kolei jako miasto niepodlegające zmianom, „zanurzone w wodach przeszłości” [Gwiazda, Powrót]9.

Zagadka na dnie morza. Antropologia wody

  • 10 Choć i taką konkretyzację zawiera jeden z obrazów poetyckich: „Mała fontanna w centrum placu / podn (...)

4Dla bohatera lirycznego utworów Zagajewskiego woda ma antropologicznie pojemne i – nomen omen – głębokie znaczenie. W wierszu Autoportret liryczne „ja” wyznaje, że „Lubi wodę, senne równinne rzeki i zielony ocean; / kiedy pływa, jego ciało znika w ciemnych prądach, / jakby wstępnie próbując innego sposobu istnienia” [Niewidzialna ręka]. Żywioł postrzegany jest więc nie tyle jako pierwotne środowisko, prazupa10, zdolna generować chwilowe wrażenie rozpłynięcia się w przyrodzie, ile jako osobny świat, sfera alternatywna, dająca możliwość wypróbowania egzystencji innego niż czysto ludzki rodzaju.

  • 11 A. Zagajewski Niewidzialna ręka, Znak, Kraków 2009, s. 94.
  • 12 Utwór Bez kształtu kończy się słowami: „i ja, dojrzały / bez kształtu”. A. Zagajewski Jechać do Lwo (...)
  • 13 Tamże, s. 36.

5Fascynuje również bezkształtność cieczy. W niej upatruje podmiot wypowiadający podobieństwa do – pozostającej w stanie permanentnej niestałości – tożsamości, również własnej. Daje nam przykład tego samoodczuwania, wyznając: „Ale to przecież ja, wciąż ja, wiecznie poszukujący / i bezkształtny, to ciągle ja” [Autoportret, Niewidzialna ręka]11. Woda staje się więc tematem zainteresowania ze względu na jej odwieczne nieuformowanie, zdaje się w tym bowiem przypominać bohaterowi lirycznemu własną, dynamiczną jaźń. W utworze zatytułowanym Ja, konkretyzując ową jaźń, stosuje poeta akwatyczną terminologię: „Jest niezaspokojone, chce płynąć / akweduktami, łaknie coraz to nowych naczyń, / chciałoby […] /, rozproszyć się, rozproszyć” [Ja, Jechać do Lwowa]. Z żywiołem wodnym zwykł utożsamiać Zagajewski to, co najważniejsze, co – można by rzec – wyżłobiło w jego poetyckiej świadomości najgłębsze ślady. To, co najistotniejsze, konsekwentnie okazuje się więc bezkształtne12, podatne na formowanie; np. w wierszu Jechać do Lwowa13 tytułowy Lwów „nie mieścił się w naczyniu, / rozsadzał szklanki, wylewał się ze / stawów, jezior”.

  • 14 A. Zagajewski Płótno, Fundacja Zeszytów Literackich, Warszawa 2002, s. 43.
  • 15 A. Zagajewski Prawdziwe życie, Wydawnictwo a5, Kraków 2019, s. 12.

6Nieobce Zagajewskiemu bywa spojrzenie na żywioł wodny przez filtr sakralizacji. W jednym z utworów pisze: „Zbawienie to wysoka fala, ślepa uderzająca / o piaszczysty brzeg, jeżeli jest brzeg, ocean…” [Eliade;, Płótno]14. W utworze Santiago de Compostella za pomocą obrazowego porównania o sakralnej proweniencji dookreślana jest pogoda („Lekka mżawka jakby Atlantyk / robił rachunek sumienia” [Prawdziwe życie15]), natomiast w wierszu O pływaniu liryczne „ja” dopatruje się analogii między figurą pływaka a ciałem człowieka wykonującego gesty modlitewne:

  • 16 A. Zagajewski Pragnienie, Kraków 1999, s. 17.

Lubię pływać w morzu, które wciąż
coś mówi do siebie
monotonnym głosem wędrowcy,
co już nie pamięta
od jak dawna jest w podróży.
Pływanie jest jak modlitwa:
dłonie łączą się i rozdzielają,
łączą i rozdzielają,
nieomal bez końca.

[O pływaniu;, Pragnienie]16

7Uwagę zwraca tu z jednej strony postrzeganie żywiołu jako bytu zdolnego do prowadzenia bezustannego dialogu z samym sobą, komunikacyjnie samowystarczalnego, rzec by można – narracyjnie samozwrotnego, z drugiej – sakralizacja jedynej czynnej pozycji, jaką może wobec niego zająć człowiek, które to porównanie realizowane jest na drodze skojarzenia automatyzmu pływania z powtarzalnością gestów modlitewnych.

  • 17 A. Zagajewski Prawdziwe życie, s. 46.
  • 18 Tamże.
  • 19 Motyw synogarlicy pojawia się w zasobie symbolicznym wielu religii: gołąb symbolizuje miłość, od ci (...)

8Obietnica składana przez morze ma dla lirycznego „ja” znaczenie, które równoważy potencjalne braki wynikające z pewnych dysfunkcji rzeczywistości, najbliższego otoczenia. Tak wspomina podmiot wypowiadający jeden z prywatnych pobytów na plaży: „Nie chciałaś wejść do morza / tam, gdzie kwitły tamaryszki. / Ta plaża jest raczej populo, powiedziałaś. / To prawda, była trochę populo. / […] / Trzeba jednak zaznaczyć ,/ że kwitły tam tamaryszki, / które są niezwykle delikatne, eleganckie / i królowało zielone morze, / nieskończone, obiecujące zawsze więcej” [Tam, gdzie kwitną tamaryszki, Prawdziwe życie17]. By odczytać znaczenie kryjące się we wspomnianej, pochodzącej od żywiołu obietnicy, należy umiejętnie odczytywać znaki. Czyni to, wyczulony na nie, podmiot wypowiadający: „Pływałem dłuższą chwilę / a wychodząc z kąpieli zobaczyłem / jak synogarlica pije wodę / z kałuży pod prysznicem / i pomyślałem, to jest / znak pokoju”. [Tam, gdzie kwitną tamaryszki, Prawdziwe życie18]. Człowiek, niezdolny do życia w wodnym odmęcie, wkracza do niego z nadzieją na choćby chwilowe doświadczenie egzystencji tego rodzaju, z kolei ten, który z powietrza jest w stanie zapanować nad morską przestrzenią, rezygnuje z niej, zadowalając się namiastką. Rezygnację tę odczytuje liryczne „ja” jako nieme, ponadgatunkowe porozumienie, ponadreligijny19 „znak pokoju”.

  • 20 A. Zagajewski Pragnienie, s. 47.
  • 21 A. Zagajewski Płótno, s. 14.
  • 22 A. Zagajewski Prawdziwe życie, s. 14.
  • 23 B. Toruńczyk Czytając Adama Zagajewskiego, w: I cień i światło… O twórczości Adama Zagajewskiego, s (...)

9Żywioł, by mógł być opisany, musi być namacalny. Stąd częste personifikowanie obrazów poetyckich zawierających motyw morza, oceanu, rzeki. Zagajewski kondensuje liryczny opis, spoglądając na wodę jak na żywy organizm (w jednym z wierszy wyznaje: „gdybym miał ci opisać skórę oceanu, na której / statki piszą długie linie jasnych wierszy, / i jachty jak pawie chwalą się wysokim żaglem” [Widzieć, Pragnienie]20). Owa kondensacja służy wyostrzeniu rysów żywiołu. Woda dość często postrzegana bywa jako organizm nie tylko cielesny, ale i współodczuwający. W jednym z wierszy wody nie są czarne bez powodu, tytułowa „Czarna rzeka płynęła przez park / […], a pod trawą / pochowano bandaże z rosyjskiego szpitala, / dlatego łąka była wzdęta, wysoka” [Czarna rzeka, Płótno21], natomiast w utworze Boogie-woogie ciek wodny ma zdolność współodczuwania bolączek o społecznym charakterze. „Rzeka nie wezbrała / i nie aresztowano nikogo” [Prawdziwe życie22] – wspomina podmiot wypowiadający. Nie ulega więc wątpliwości, że – jak zauważa Barbara Toruńczyk – „Rzeka u Zagajewskiego wiele ma imion, to żywioł poezji. To również pierwiastek haraklitejskiej wiecznej zmiany. To pamięć i niepamięć – uosobiona pieśń natury. Przedstawia sobą niestałość, uszczęśliwia. Potrafi wykroczyć poza siebie, zagarnąć, ukazać nowe widoki, porwać z nurtem, rzucić w nieznane, zachowując własną energię i tożsamość jeszcze długo w pochłaniającej ja otchłani morza…”23.

  • 24 A. Zagajewski Anteny, s. 80.
  • 25 Tamże, s. 81.
  • 26 Tamże, s. 85.

10Bohatera lirycznego tych wierszy woda fascynuje nie tylko ze względu na jej odwieczny charakter i opartą na zdolności permanentnego odnawiania się płynność, ale również tajemniczą zdolność wpływania na rzeczywistość. „Próbowaliśmy czasu: nie miał smaku, jak woda. // Wreszcie, dużo później, nie wiadomo / dlaczego, zaczęły się nad nami / coraz szybciej obracać zegary” – pisze poeta w wierszu Życie nie jest snem [Anteny]24. Związek wody z czasem zdaje się stały i istotny: „Wydaje się, że nawet ocean jest szczęśliwy w południe” [Zależy który, Anteny25]; „Morze było gniewne o północy; wściekłe, prawdę mówiąc” [Anteny w deszczu, Anteny26]. Płynność, niedookreśloność, odwieczny charakter, bezdyskusyjny przywilej władzy nad człowiekiem – to cechy łączące zjawiska, którym liryczne „ja” poświęca uwagę.

Niemy bohater wierszy. Personifikacje wody

  • 27 A. Zagajewski Pragnienie, s. 40.
  • 28 Tamże, s. 42.
  • 29 Tamże, s. 47.
  • 30 Tamże, 44.
  • 31 A. Zagajewski Prawdziwe życie, s. 11.

11Często stosowanym przez Zagajewskiego zabiegiem jest personifikowanie wodnych rezerwuarów. Ludzkie cechy żywiołu są dostrzegalne o każdej porze roku, zarówno latem, kiedy „w sierpniu […] morze prawdziwie błękitne kołysze się w dole spokojnie / jak zwycięzca, jak władca, który pobił Persów i wszystkie / jego jachty kłaniają mu się lekko za każdym poruszeniem fali” [Pełnia lata, Pragnienie]27, jak i we „wczesny zimowy wieczór”, gdy „ziemia ukryła się / pod grubymi smugami zmierzchu” i „można się było / domyślić bliskiej obecności czarnej wody kanału, / nieruchomej, pozbawionej radości górskich potoków / i wielkiego zdziwienia naszych oceanów” [Opus pośmiertne, Pragnienie]28. W innych utworach „Morze Śródziemne, zatrzymane w słonym skupieniu” [Widzieć, Pragnienie]29 zaczyna przypominać ciało rodzica usypiającego dziecko: „kołysze się lekko / i wkrótce zamieni się w kołysankę” [Europa zasypia, Pragnienie]30. Uosabiana woda dochodzi do głosu najczęściej wtedy, kiedy zapada zmierzch: „Powoli cichną odgłosy niedoskonałych miast, / tylko strumienie chaotycznie przemawiają” [Wielki poeta Bashō wyrusza w drogę, Prawdziwe życie31]. Poeta w akcie tworzenia winien wsłuchiwać się w jej szum, gdyż ten tożsamy jest z tętnem świata: „Poeci to presokratycy. Nic nie rozumieją. / Uważnie słuchają co szepczą szerokie, nizinne rzeki. / […] / Kiedy bełkoce górski strumień, filozof kłania się dzikiej wodzie” [Poeci to presokratycy, Asymetria].

12Wiersz Morze stanowi apoteozę żywiołu.

  • 32 A. Zagajewski Anteny, s. 12-13.

Połyskujące wśród skał, granatowe w południe,
groźne, gdy przyzywa je zachodni wiatr,
ale wieczorem ciche, skłonne do pojednania.

Niestrudzone w małych zatokach, posiadające
niezliczone zastępy krabów, kroczących kokiem
jak wilgotni weterani wojen punickich.

O północy z portu wypływają kutry: silne światło
pojedynczego reflektora rozdziela mrok,
dygocą silniki.

[…]

Zakochane w ziemi, wieczne dążące do brzegu,
połyskujące fala za falą - i każda umiera
z wycieńczenia, tak jak grecki posłaniec.

O zmierzchu przypomina o sobie tylko szelestem,
grubym szeptem kamyków wyrzucanych na żwir
(słychać je nawet na placyku, wewnątrz rybackiej wioski).

Morze Śródziemne, w którym pływali bogowie
i chłodny Bałtyk, do którego wchodziłem
trzęsąc się z zimna, dwunastoletni, chudy węgorz.

Zakochane w ziemi, wchodzące do miast, w Sztokholmie
i Wenecji, słuchające rozmów i śmiechu turystów
i potem wracające do swego ciemnego, nieruchomego sedna.

Twój Atlantyk, zajęty wznoszeniem białych wydm
i nieśmiały Pacyfik, chowający się w głębinach.
Mewy o lekkich skrzydłach.
Ostatnie żaglowce, na których wydyma się
białe ukrzyżowane płótno.

Na wąskich czółnach płyną uważni myśliwi
i w największej ciszy podnosi się słońce.

Szary Bałtyk,
Ocean Lodowaty, niemy,
Morze Jońskie, początek i koniec świata.

[Morze, Anteny32].

  • 33 Tamże, s. 12-13.
  • 34 Tamże.

13Morze obrazowane jest jako byt wyczulony na sygnały płynące z otoczenia; bywa „groźne, gdy przyzywa je zachodni wiatr, / ale wieczorem ciche, skłonne do pojednania”, „niestrudzone”, „Zakochane w ziemi, wieczne dążące do brzegu”, „Zakochane w ziemi, wchodzące do miast”, „słuchające rozmów i śmiechu turystów”, natomiast „O zmierzchu przypomina o sobie […] grubym szeptem kamyków wyrzucanych na żwir” [Morze, Anteny33]. Ów obraz poddaje Zagajewski niemal mityzacji, czego symptomy zauważyć można choćby za sprawą użytych porównań („połyskujące fala za falą – i każda umiera / z wycieńczenia, […] jak grecki posłaniec”) czy metaforyki („Morze Śródziemne, w którym pływali bogowie”). Wiersz kończy się obrazem poetyckim o sporym ładunku znaczeń symbolicznych („Ostatnie żaglowce, na których wydyma się / białe ukrzyżowane płótno. // Na wąskich czółnach płyną uważni myśliwi / i w największej ciszy podnosi się słońce” [Morze, Anteny34]). Pojemna semantycznie metafora – „białe ukrzyżowane płótno” – lokuje to obrazowanie w kontekście o znamionach sakralności, a dodatkowe skoligacenie tej figury z obrazem wschodzącego słońca kieruje ów kontekst ku znaczeniom afirmującym nadzieję, otwarcie na nowy początek. Tym sposobem maksymalnie rozszerza poeta możliwości interpretacji głównego tematu wiersza, sprawiając, że zaczyna ono obejmować swym zasięgiem „początek i koniec świata”.

  • 35 Tamże, s. 26.
  • 36 Tamże, s. 37.
  • 37 Tamże, s. 47.

14Żywioł morski góruje nad ludzkim, będąc tym elementem świata, który odczuwany jest jako najbardziej stały, wieczny, choć wewnętrznie dynamiczny. Personifikowane morze „wciąż przychodzi do brzegu, / fala za falą, jakby było ciekawe / co się stało z projektem lata / i z naszym marzeniem, / w co zamieniła się nasza młodość”. [Camogli, Anteny]35. Stąd też w podmiocie wypowiadającym często odzywa się egzystencjalna „tęsknota za morzem, zawsze nowym, świeżym” [Rozmowa, Anteny]36. W takim otoczeniu „wiatr od morza […] niesie obietnicę świeżości” [Notatki z wycieczki do sławnych wykopalisk, Anteny]37.

Barwy wody

  • 38 A. Zagajewski Anteny, s. 12-13.

15Woda w przywoływanych wierszach zwykle bywa konkretyzowana w ciemnych, często niemal popadających w czerń barwach. „Żyjemy w przepaści. W ciemnych wodach. W blasku” – pisze poeta w wierszu Vita contemplativa [Niewidzialna ręka], w utworze Mandelsztam w Teodozji wspomina natomiast: „Czarne morze nie płakało / czarnymi łzami, kamyki na plaży / toczyły się posłusznie, tak jak chciała fala” [Asymetria]. Kolor morza co prawda zmienia się (w wierszu Morze bywa „Połyskujące wśród skał, granatowe w południe”), ale w końcu i tak wraca „do swego ciemnego, nieruchomego sedna” [Anteny38]. W utworze Lipiec bohater liryczny siedzi „nad brzegiem powolnej rzeki” w „porannym słońcu”, które obojętnie „lśni […] / na ciemnej spokojnej wodzie” [Asymetria]. W wierszu Nasze północne miasta przyznaje „Lubimy […] / ciemnogranatowe morze porysowane białymi wstążkami fal” [Asymetria].

  • 39 Tamże, s. 70.
  • 40 A. Zagajewski Płótno, s. 56.
  • 41 A. Zagajewski Prawdziwe życie, s. 9.
  • 42 W. Kopaliński Słownik symboli, s. 484.
  • 43 Np. na Śląsku strumień bywa martwy. Zob. A. Zagajewski Na Śląsku, w: tegoż Pragnienie, s. 65.
  • 44 „[C]hłodny Bałtyk, do którego wchodziłem / trzęsąc się z zimna, dwunastoletni, chudy węgorz”. A. Za (...)

16W utworze Stary Marks (2) również pojawia się „czarna woda Tamizy” [Anteny39], choć akurat rzeki płynące przez miasta najczęściej miewają u Zagajewskiego szarą (srebrną), mętną wodę: „W dole płynie rtęć szerokiego Rodanu / niosąc barki i czółna” [Simone Weil patrzy na dolinę Rodanu, Płótno]40. W wierszu Wiek XX na emeryturze tytułowy bohater liryczny „siada na brzegu rzeki // nad mętną wodą Wisły” [Prawdziwe życie41]. Mętna woda w symbolicznej recepcji kulturowej oznacza zwykle zamieszanie, sytuację niepewną, chaos42, byłoby jednak nadinterpretacją upieranie się przy tym, że sytuacja liryczna przywołanych tu utworów oscyluje wokół tego pola znaczeniowego. Woda stanowi tu raczej dość płaski semantycznie element topografii miast. Po prostu rzeki płynące przez metropolie, skrępowane wąskim korytem i ekspansywną miejską przestrzenią, postrzega poeta – zgodnie ze stanem faktycznym – jako zanieczyszczone i właśnie dlatego konceptualizowane są jako mętne, szare, srebrne, przypominające „rtęć”43. Konkludując powyższe rozpoznania, można stwierdzić, że w poezji Zagajewskiego rzeka najczęściej wizualizowana jest jako brudna, spętana, w przeciwieństwie do morza, które jawi się jako organizm ciemny i wolny. (Szary i chłodny bywa obraz Bałtyku przywoływany we wspomnieniu z dzieciństwa, jak dzieje się to np. w wierszu Morze44, jednak w tym przypadku szarość postrzegać należy jako ten rodzaj zamglenia, który sygnalizuje zatarcie konturów, rozmycie ostrości pamięci, czyli powolne zapominanie).

  • 45 A. Zagajewski Ziemia ognista, Wydawnictwo a5, Poznań 1994, s. 7.
  • 46 Znamiona podobnego rozgraniczenia odnaleźć możemy choćby w wierszu Trzej Królowie, w którym wspomni (...)

17Kolor wody, jej ciemność, nie wywodzi się jedynie z natury i nie tylko jej właściwości implikuje, lecz mieści w sobie ładunek znaczeń odsyłających np. do sfery inicjacji (mentalnej), nabywania doświadczeń, przechodzenia z dzieciństwa w dorosłość. W jednym z wierszy czytamy: „Pewnego dnia morze stało się ciemne, / groźne, storczyki burzy pędziły / nad pomarszczoną taflą wody” [Dla M., Ziemia ognista]45. Zastosowane tu określenie czasowości wyznacza w obrębie sytuacji lirycznej istotną cezurę, która przebiegać może między dzieciństwem a dojrzałością, niewinną, a zarazem pełną zapału młodością obarczoną brzemieniem wieku, rozproszenia i zapomnienia dorosłością, również starością46.

18Ciemność wody podlega negatywnemu wartościowaniu. W wierszu Noc, morze spogląda Zagajewski na nocny żywioł jak na opuszczonego, bezradnego człowieka, akcentując jednocześnie siłę i znaczenie związku ciemnej wody i światła.

  • 47 A. Zagajewski Asymetria, s. 44.

W nocy morze jest ciemne, matowe
i mówi ochrypłym szeptem
W ten sposób poznajemy
jego wstydliwy sekret: ono świeci
odbitym blaskiem
W nocy jest biedne tak jak my wszyscy,
czarne, osierocone;
cierpliwie czeka na powrót słońca
[Noc, morze, Asymetria]47.

19Mówiące „ochrypłym szeptem”, „biedne […] jak my wszyscy”, „osierocone”, obarczone „wstydliwym sekretem” morze, „cierpliwie czekające” na „powrót słońca” przywodzi na myśl bezradnego człowieka lub stęsknionego kochanka.

  • 48 A. Zagajewski Ziemia ognista, s. 49.
  • 49 A. Zagajewski Prawdziwe życie, s. 68.
  • 50 A. Zagajewski Niewidzialna ręka, s. 41.
  • 51 A. Zagajewski Płótno, s. 15.
  • 52 Tamże, s. 63.

20Głębi znaczenia stosowanej kolorystyki jest autor świadom, a dowód tego daje w wierszu Degas: pracownia kapelusznicza, kiedy to – charakteryzując barwy obserwowane na obrazie wskazanego w tytule malarza – pisze: „We mnie toną okręty. / Ja jestem kolor niebieski, jestem zimny, / potrafię być bezlitosny” [Ziemia ognista]48. W utworze Listopad „Afrodyta […] spokojnie kroczy przez fale morza / ciemnego jak wino” [Prawdziwe życie49]. Niezwykle rzadko żywioł wodny przybiera inną barwę (ale np. w wierszu I piękna Garonna pojawia się „biało-zielona pustynia oceanu” [Niewidzialna ręka]50). Woda rzek obcych, zatrutych przez nienawiść rządzących, miewa np. zwykle żółte zabarwienie. W wierszu Rosja wchodzi do Polski „płynie żółta Wołga, śpiewają rzeki Syberii” [Płótno]51, natomiast w utworze Jesień „rzeki płyną, / żółte rzeki wzdęte padliną, / przekleństwo płynie, płynie błoto, lawa, / lawina” [Płótno]52. Żółć wody oznacza więc zło, zdradę.

21W tomikach Zagajewskiego odnaleźć można również typ obrazowania przywodzący na myśl surrealistyczne przedstawienia malarskie. Właśnie wtedy woda zyskuje barwę mniej groźną, choć sam nastrój obrazu poetyckiego pozostaje niepokojący. Tak dzieje się np. w wierszu Cykady, w którym czytamy:

  • 53 A. Zagajewski Ziemia ognista, s. 33.

Jastrząb, trochę zagubiony,
jak mi się zdawało,
krążył nad błękitnym morzem.
Skały były rozgrzane, rosły.
Długo pływaliśmy, pochowani w wodzie.
Mały autobus przywiózł na plażę
debilne dzieci o twarzach bladych
jak nieskończone rzeźby z marmuru.
Moja skóra miała smak soli,
stałem się kamieniem, minerałem.
Leniwie czytaliśmy gorące książki.
W sosnach topiła się żywica.
[Cykady, Ziemia ognista].53

  • 54 B. Toruńczyk Czytając Adama Zagajewskiego, s. 29-30.

22Morze jest błękitne, a gorąco skutkuje przemianą ciał stałych w stan płynny („Skały były rozgrzane, rosły”, „W sosnach topiła się żywica” – wspomina podmiot wypowiadający). Dzięki wykreowaniu wrażenia płynności niemal udało się Zagajewskiemu uchwycić proces rozpływania się człowieka w przyrodzie („Długo pływaliśmy, pochowani w wodzie”, „Moja skóra miała smak soli, / stałem się kamieniem, minerałem” – rozpamiętuje liryczne „ja”). Na ów dostrzegalny w holistycznym postrzeganiu świata panteizm zwraca uwagę Barbara Toruńczyk: „Kiedy Zagajewski marzy o złączeniu się z nurtem rzeki, kiedy pisze o radości, jaką daje mu pływanie w morzu, o obłokach, które przypatrują mu się jasnym okiem, kiedy opisuje przyrodę, […], odnosimy wrażenie, że wiedzie go pragnienie zjednoczenia z wszelkimi elementami natury, przeniknięcia jej zagadkowości rozumem, ale też zmysłami i sercem – swoisty panteizm”54. Owa procesualność ludzkiego ciała przeobrażającego się w naturę jest jednak tak sugestywna, że musi niepokoić.

Oblicza wody. Otchłań żarłoczna

  • 55 A. Zagajewski Anteny, s. 42.
  • 56 Tamże, s. 56.
  • 57 Tamże, s. 58.
  • 58 Tamże, s. 32.

23Pejzaż morski kojarzyć się może czasem z krajobrazem typowo polskim („Od morza słychać krzyk wysokich fal i wiatr kołysze sosną” [Noc jest cysterną, Anteny]55), choć częściej bywa powidokiem zagranicznych podróży („O północy łodzie rybackie, świecące / ostrym światłem, dopominają się o modlitwę / za zaginionych i samotnych, za ciebie, / miasto porzucone na skraju kontynentu, / i za nas, uwięzionych w podróży” [Syrakuzy, Anteny56]; „Patrzyłeś na eleganckie jachty i okręty; / jeden z nich miał przed sobą długą podróż, / na inny czekała tylko słona nicość” [Spróbuj opiewać okaleczony świat, Anteny57]). Morze bywa obecne we wspomnieniu. Sygnowane jest wtedy przez pozostałości, tytułowe Małe przedmioty, np. „suche rozgwiazdy, które zapomniały o morzu” [Anteny]58.

  • 59 A. Zagajewski Płótno, s. 44.
  • 60 A. Zagajewski Anteny, s. 59. Motyw cywilizacji zatopionej na dnie morza okazuje się na tyle ekspans (...)
  • 61 A. Zagajewski Prawdziwe życie, s. 47.
  • 62 A. Zagajewski Płótno, s. 24.

24Woda niewątpliwie stanowi żywioł skrywający tajemnicę. Bywa żarłoczna, jego głębina pochłonęła bowiem zabytki cywilizacji, które spoczywają teraz na dnie, niby szczątki kultury. W utworze Lato ’95 „błękitna woda / otwierała się gościnnie, tak gościnnie, / że zupełnie zapominaliśmy o amforach leżących / na dnie morza, w ciemności,/ w samotności [Asymetria]. Podobny motyw pojawia się w utworze Dzwony, w którym kalendarze „wypełniły się czasem i leżą na dnie szuflady / spokojnie jak greckie amfory w morzu” [Płótno]59. Morskie wody nadzwyczaj często bywają drapieżne, bowiem „szare zimne fale północnego morza, / które pochłonęło już tyle okrętów / […] wciąż jest głodne” [Północne morze; Asymetria], choć jego rozkołysane gardło unicestwiło zabytki cywilizacji – „Wieże kościołów spoczywają na dnie oceanu” [Podwodne miasto, Anteny60]. Dlatego właśnie „turyści jak nurkowie / w skafandrach chodzą po dnie morza/ i szukają skarbów” [Kordoba, wróble61]. Gdy mowa o morzach włoskich, o dużym wskaźniku zasolenia, owa żarłoczność przybiera radykalny – niemal dosłowny – wymiar. W wierszu W obcych miastach „Morze płynie przez miasto słonym / przypływem i topi piwnice, werandy” [Płótno]62. Żarłoczny błękit wody najczęściej przybiera barwy najciemniejsze.

  • 63 A. Zagajewski Niewidzialna ręka, s. 72.
  • 64 To jeden z najbardziej osobistych wątków, pojawiający się też w kilku innych wierszach poety.
  • 65 A. Zagajewski Pragnienie, s. 66.

25Czasem ocean okazuje się synonimem (zwiastunem) stanu zagrożenia, tego, co nie do końca świadome, co konkretyzuje się w niepokojącym przeczuciu, i chyba niejako przez to łączy z kosmosem: „Trzymaliśmy się za ręce, brnąc przez piaski / opuszczonych przedmieść. Gdzieś daleko / przed nami jechały ciężkie pociągi, / huczał ocean i ciemność”. [Było święto, Niewidzialna ręka]63. W dedykowanym siostrze wierszu Dwadzieścia pięć lat, przywołującym wspomnienie zmarłego siostrzeńca64, woda konkretyzowana jest jako przestrzeń niepokojąca, zdolna przechować ślad obecności tych najbardziej niewinnych, którzy odeszli zbyt wcześnie: „W głębinach czasu pulsuje twój spokojny sen; / tak śpią dzieci, o których zapomni opiekunka, / i nigdy się nie budzą, i nie wychodzą / z podwodnych mieszkań, gdzie płaczą delfiny” [Dwadzieścia pięć lat, Pragnienie]65.

  • 66 A. Zagajewski Niewidzialna ręka, s. 49.

26W innym miejscu podmiot wypowiadający, przywołując w pamięci podróże i wędrówki, szczególnie te, które najsilniej zapadły w świadomość, przyznaje „Ja też szukałem nieraz nieobecnych - / w tylu miastach […] / na brzegu oceanu, w którym miał / utonąć cały kontynent” [Jak król Asini, Niewidzialna ręka]66.

Pamięć wody

  • 67 A. Zagajewski Ziemia ognista, s. 61.
  • 68 A. Zagajewski Niewidzialna ręka, s. 44.

27„Pamięć żyje w morzu” – pisze Zagajewski w wierszu Trzej aniołowie [Ziemia ognista]67. Często pojawiający się w obrębie sytuacji lirycznej jego wierszy motyw wody staje się substytutem wspomnień, rodzajem kliszy odsyłającej do minionych przeżyć, takich jak np. reminiscencja letniego dnia nad Bałtykiem, odbyta z ojcem wycieczka do latarni morskiej: „długo patrzyliśmy na nieskończone falowanie morza, / jego białe ściegi postrzępione jak nitki fastrygi. / Nie zapomnę tej chwili, myślę, że i ty byłeś wtedy / wzruszony – wydawało się, że widzimy cały świat, / bezgraniczny, oddychający spokojnie, niebieski, doskonały, / wyraźny i mglisty zarazem” [Teraz, kiedy straciłeś pamięć, Niewidzialna ręka68].

  • 69 A. Zagajewski Anteny, s. 71-72.
  • 70 Tamże.
  • 71 Tamże.

28Zagajewski wyczulony jest na znaki, momenty symboliczne. Taki moment nadchodzi właśnie podczas jednej z przechadzek morską plażą, kiedy nadmorski widok przypomina o zapamiętanym z dzieciństwa zachwycie znaczkiem pocztowym, który rozbudził w przyszłym poecie pragnienie podróży. Nieodwracalność upływu czasu okazuje się gwarantem możliwości budowania(, a przede wszystkim dostrzeżenia) pomostu między dzieciństwem a czasem obecnym: „i zaczynasz rozumieć, że właśnie tu zatrzymało się twoje / dzieciństwo, / […] / przecież […] to, czego już nie ma, nie liczy dystansu / w kilometrach ani w latach świetlnych, / tylko czeka spokojnie na twój powrót, zapewne ciekawe, kim się / stałeś” [Delfiny, Anteny69]. Tytuł Delfiny okazuje się zdradliwy, a poeta nieco oszukuje czytelnika, który myśli, że oto udaje się wraz z nim w egzotyczną podróż, tymczasem co najwyżej wikła się w meandry wspomnień lirycznego „ja”, jego prywatne „schowki i kieszenie pamięci”. Oto w finale wiersza cały rozmach sytuacji lirycznej zamknięty zostaje w ikonie jednego „ze znaczków z […] dawnej/ kolekcji”, w znaczku, na którym bohater liryczny jako dziecko po raz pierwszy zobaczył „delfina na tle błękitnej, nierealnej mgły”, który okazuje się jedynie „nieruchomym” „znakiem podróży” [Delfiny; Anteny]70. W konsekwencji czytelnik przestaje być pewien, czy liczne wyróżniki nadmorskiej czasoprzestrzeni, znajdujące się w bezustannym ruchu, podlegające permanentnej dynamice (zachód słońca, „pelikany” lecące „tuż nad gładką skórą / morza”, „rybak, który zabija złowioną rybę”, „delfiny”, „muszle”, „energiczne kraby, które wychodzą z piasku”, statek, który „płynie […] i […] zasłania horyzont”), zdarzyły się na jawie („na szerokiej plaży”, zapewne gdzieś „nad Zatoką Meksykańską”, blisko „kamiennej grobli” i „kanału portowego”) czy też może prawdziwym tłem, na którym są osadzone, jest kontekst mentalny – wspomnienie, co więcej –skoncentrowane w obrębie płaskiej ikony znaczka pocztowego i tak jak on nieruchome. Płaski i statyczny znaczek zaczyna pulsować dynamiką napędzaną przez wewnętrzny ruch pamięci lirycznego „ja”. Jak się więc okazuje, „dobrze jest znajdować miejsca opustoszałe, / prowincjonalne, / które wiele pamiętają, ale są nadzwyczaj dyskretne, / okolice ciche […], lecz bogate w schowki i kieszenie pamięci”, bowiem – co uświadamia sobie i odbiorcy podmiot wypowiadający – „czasem w pustce nagle rodzi się poezja” [Delfiny, Anteny]71.

  • 72 Tamże, s. 27.
  • 73 A. Zagajewski Płótno, s. 46.

29Szum morskich fal stanowić może również cezurę między tym, co minione, a tym, co ma wkrótce nadejść: „wieczorem powraca / tumult morza / i ten zgiełk / odsuwa w niepamięć / miniony dzień” [Bogliasco: placyk przed kościołem, Anteny72]. Bywa też obrazową metaforą zdolną unieść samą główną właściwość przemijania – płynność; np. w wierszu Oglądając Shoah w pokoju hotelowym, w Ameryce zwierza się poeta: „Drzewa mojego dzieciństwa przepłynęły ocean/ […] / Strumienie moich wakacji płynęły ostrożnie / przez nieznany sobie, obcy kontynent” [Płótno]73.

  • 74 W obrębie motta do wiersza Północne morze, zaczerpniętego z utworu Elizabeth Bishop Okolica przetwó (...)
  • 75 A. Zagajewski Anteny, s. 31.
  • 76 Woda może symbolizować wieczność, bezmiar czasu. Taka sugestia wpisana została w sytuację liryczną (...)
  • 77 A. Zagajewski Płótno, s. 23.

30Morskiego żywiołu konkretyzowanego w poezji Adama Zagajewskiego nie sposób sprowadzić do obrazowania niewinnego antropologicznie, czysto wspomnieniowego. Okazuje się ono natomiast wypadkową wiedzy kulturowej74, prywatnych wspomnień (najczęściej z letnich wojaży, przeżytych „w pięknych miasteczkach / nad brzegiem morza czy oceanu” [Nasz świat, Anteny75]), w końcu niepokojących przeczuć, kojarzących się z tym, co ciemne, niepoznane, niemożliwe do zobaczenia, lecz konkretyzujące się w intuicyjnym przeczuciu76 czy – rzadziej – sennym marzeniu. Woda miewa np. zdolność przepowiadania nieszczęścia. W wierszu Wakacje „Morze bije o skały tak mocno, / że ktoś szepcze: będzie wojna” [Płótno]77.

***

  • 78 D. Walcott Elegista, w: I cień i światło… O twórczości Adama Zagajewskiego, s. 21.

31Poetycka wyobraźnia akwatyczna Adama Zagajewskiego generuje pojemny zasób znaczeń. W zakresie antropologiczno-kulturowym mieści w sobie poetyckie konkretyzacje o symbolicznej, a czasem sakralnej proweniencji. W zakresie sensów najbardziej oczywistych (choć bynajmniej nie płaskich czy jednoznacznych, a przez to mniej istotnych) odnosi się m.in. do licznych, różnorodnych, przy czym zawsze pojemnych semantycznie i symbolicznie konkretyzacji barw wody, dowodząc niebywałego wręcz wyczulenia zmysłów, zdolności synestezyjnego widzenia. W zakresie wykorzystywanych toposów, tropów czy strategii artystycznych owa poetycka wrażliwość każe poecie sięgać po personifikacje i animizacje żywiołu, które to tropy okazują się z czasem na tyle dominujące, że przywodzić zaczynają na myśl przemyślaną i konsekwentnie wykorzystywaną strategię. Najciekawszym wydaje się jednak ukształtowana przez poetę umiejętność spoglądania na żywioł wodny jako na medium, naturalny nośnik pamięci, zdolny zachowywać pamięć o ludzkości, miejscach, wytworach kultury. Derek Walcott, pisząc o poezji autora Ziemi ognistej, zauważa: „poezja współczesna przybiera formę drgawek, konwulsji, poszarpanych linii. Echo tego zjawiska odnajdziemy i u Zagajewskiego, co jest widoczne nawet w kształcie wiersza na stronicy”78. Te poszarpane linie wiersza nadzwyczaj często przybierają w liryce Adama Zagajewskiego kształt żywej, ruchomej, wewnętrznie dynamicznej, tafli wody.

Góra strony

Przypisy

1 Cytat pochodzi z wiersza Widzieć. A. Zagajewski Widzieć, w: Pragnienie, Wydawnictwo a5, Kraków 1999, s. 47.

2 Tamże, s. 80.

3 Opublikowanym w jubileuszowej antologii, wydanej z okazji 70. urodzin poety. Zob. C.K. Williams Drogi Adamie, w: I cień i światło… O twórczości Adama Zagajewskiego, red. A. Czabanowska-Wróbel, Wydawnictwo a5, Kraków 2015, s. 61-70. Na temat wspomnianego tomu zob. J.R. Kowalczyk I cień i światło… O twórczości Adama Zagajewskiego, https://culture.pl/pl/dzielo/i-cien-i-swiatlo-na-jubileusz-adama-zagajewskiego (20.06.2020).

4 Zmarłego w 2015 roku.

5 C.K. Williams Drogi Adamie, w: I cień i światło… O twórczości Adama Zagajewskiego, s. 61-62.

6 T. Sobolewski Projekt poezji niemożliwej, w: I cień i światło… O twórczości Adama Zagajewskiego, s. 92.

7 A. Zagajewski Powrót, Znak, Kraków 2003, s. 10.

8 Tamże, s. 19.

9 Do powinowactwa z wodą może – zdaniem poety – predestynować człowieka samo miejsce urodzenia, jak dzieje się w wierszu Temat: Brodski, w którym tytułowy bohater liryczny, „urodzony w maju, / w wilgotnym mieście (stąd motyw: woda)”, znajduje się „Wciąż w podróży, od Meksyku do Wenecji, / […] zmęczony, palił gauloise’a / na betonowym nabrzeżu a mewy krążyły nad nim / tak jak nad Bałtykiem, w domu” [Anteny]. Każdy element tej poetyckiej quasi-biografii autora Znaku wodnego naznaczony jest śladem żywiołu. Tamże, s. 42.

10 Choć i taką konkretyzację zawiera jeden z obrazów poetyckich: „Mała fontanna w centrum placu / podnosi nieśmiało dwa warkocze wody, / przypominając o tym, czym jest życie” – pisze poeta w wierszu Square d’orléans. A. Zagajewski Pragnienie, s. 59.

11 A. Zagajewski Niewidzialna ręka, Znak, Kraków 2009, s. 94.

12 Utwór Bez kształtu kończy się słowami: „i ja, dojrzały / bez kształtu”. A. Zagajewski Jechać do Lwowa, Warszawa 2009, Wydawnictwo Zeszytów Literackich, s. 38.

13 Tamże, s. 36.

14 A. Zagajewski Płótno, Fundacja Zeszytów Literackich, Warszawa 2002, s. 43.

15 A. Zagajewski Prawdziwe życie, Wydawnictwo a5, Kraków 2019, s. 12.

16 A. Zagajewski Pragnienie, Kraków 1999, s. 17.

17 A. Zagajewski Prawdziwe życie, s. 46.

18 Tamże.

19 Motyw synogarlicy pojawia się w zasobie symbolicznym wielu religii: gołąb symbolizuje miłość, od cielesnej aż po duchową; św. Mateusz rozumie mowę gołębicy Ducha Św., siedzącej mu na ramieniu i dyktującej Ewangelię (scenę tę wyobrażano na portalach wielu katedr gotyckich). W. Kopaliński Słownik symboli, Oficyna Wydawnicza Rytm, Warszawa 2012, s. 343, 344. W narodach wschodnich gołąb zawsze kojarzony był z duchem i duszą: mieszkańcy Syrii umieszczali nad grobowcami domki dla gołębi (gołąb był dla nich obrazem ulatującej duszy ludzkiej); w antycznej Grecji symbolizował dominację ducha nad ciałem; w wielu cywilizacjach gołębie pełniły rolę przewodników dusz po śmierci (gołębia złożyli w ofierze w Świątyni Jerozolimskiej rodzice Jezusa podczas Jego ofiarowania; „A jeśliby nie mógł ofiarować drobnego bydła, niech ofiaruje parę synogarlic, albo dwoje gołębiąt Panu” – poleca Księga Kapłańska). N. Budzyńska Biała gołębica, w: Przewodnik katolicki, www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2010/Przewodnik-Katolicki-21-2010/Kultura/Biala-golebica (01.01.2020).

20 A. Zagajewski Pragnienie, s. 47.

21 A. Zagajewski Płótno, s. 14.

22 A. Zagajewski Prawdziwe życie, s. 14.

23 B. Toruńczyk Czytając Adama Zagajewskiego, w: I cień i światło… O twórczości Adama Zagajewskiego, s. 42.

24 A. Zagajewski Anteny, s. 80.

25 Tamże, s. 81.

26 Tamże, s. 85.

27 A. Zagajewski Pragnienie, s. 40.

28 Tamże, s. 42.

29 Tamże, s. 47.

30 Tamże, 44.

31 A. Zagajewski Prawdziwe życie, s. 11.

32 A. Zagajewski Anteny, s. 12-13.

33 Tamże, s. 12-13.

34 Tamże.

35 Tamże, s. 26.

36 Tamże, s. 37.

37 Tamże, s. 47.

38 A. Zagajewski Anteny, s. 12-13.

39 Tamże, s. 70.

40 A. Zagajewski Płótno, s. 56.

41 A. Zagajewski Prawdziwe życie, s. 9.

42 W. Kopaliński Słownik symboli, s. 484.

43 Np. na Śląsku strumień bywa martwy. Zob. A. Zagajewski Na Śląsku, w: tegoż Pragnienie, s. 65.

44 „[C]hłodny Bałtyk, do którego wchodziłem / trzęsąc się z zimna, dwunastoletni, chudy węgorz”. A. Zagajewski Morze, w: tegoż Anteny, s. 12-13.

45 A. Zagajewski Ziemia ognista, Wydawnictwo a5, Poznań 1994, s. 7.

46 Znamiona podobnego rozgraniczenia odnaleźć możemy choćby w wierszu Trzej Królowie, w którym wspomnianej cezurze, oddzielającej przeżywaną we wspólnocie młodość od samotnej, naznaczonej poczuciem permanentnego niespełnienia dojrzałości – również towarzyszy obrazowanie o akwatycznej proweniencji: „Nasz okręt zatonął […] / Poróżniliśmy się gwałtownie i każdy z nas / wyruszył w stronę innej nadziei” – wspomina podmiot wypowiadający; w tym też miejscu pluralis przechodzi w singularis, wspólnota zostaje rozbita. Zob. B. Bodzioch-Bryła Przybywając za późno… Adam Zagajewski Trzej Królowie, w: Zemsta ręki śmiertelnej. Interpretacje wierszy poetów XX wieku, red. J.M. Ruszar, D. Siwor, Instytut Myśli Józefa Tischnera–JMR Trans-Atlantyk, Kraków 2017, s. 241-254; B. Bodzioch-Bryła Kapłan Biblioteki. O poetyckiej i eseistycznej twórczości Adama Zagajewskiego, Wyższa Szkoła Filozoficzno-Pedagogiczna „Ignatianum”–Wydawnictwo WAM, Kraków 2009, s. 77-78.

47 A. Zagajewski Asymetria, s. 44.

48 A. Zagajewski Ziemia ognista, s. 49.

49 A. Zagajewski Prawdziwe życie, s. 68.

50 A. Zagajewski Niewidzialna ręka, s. 41.

51 A. Zagajewski Płótno, s. 15.

52 Tamże, s. 63.

53 A. Zagajewski Ziemia ognista, s. 33.

54 B. Toruńczyk Czytając Adama Zagajewskiego, s. 29-30.

55 A. Zagajewski Anteny, s. 42.

56 Tamże, s. 56.

57 Tamże, s. 58.

58 Tamże, s. 32.

59 A. Zagajewski Płótno, s. 44.

60 A. Zagajewski Anteny, s. 59. Motyw cywilizacji zatopionej na dnie morza okazuje się na tyle ekspansywny, że wnika nawet w metaforykę krajobrazów lądowych. W jednym z wierszy tytułowe „Kościoły Francji” obrazowane są jako „utopione w dolinach, na dnie zielonego morza, w suchym / krajobrazie”. A. Zagajewski Kościoły Francji, w: tegoż Powrót, s. 39.

61 A. Zagajewski Prawdziwe życie, s. 47.

62 A. Zagajewski Płótno, s. 24.

63 A. Zagajewski Niewidzialna ręka, s. 72.

64 To jeden z najbardziej osobistych wątków, pojawiający się też w kilku innych wierszach poety.

65 A. Zagajewski Pragnienie, s. 66.

66 A. Zagajewski Niewidzialna ręka, s. 49.

67 A. Zagajewski Ziemia ognista, s. 61.

68 A. Zagajewski Niewidzialna ręka, s. 44.

69 A. Zagajewski Anteny, s. 71-72.

70 Tamże.

71 Tamże.

72 Tamże, s. 27.

73 A. Zagajewski Płótno, s. 46.

74 W obrębie motta do wiersza Północne morze, zaczerpniętego z utworu Elizabeth Bishop Okolica przetwórni ryb (At the Fishhauses), przyznaje autor, że wodę morską postrzega jako wiedzę: „«Taka jest właśnie w naszych wyobrażeniach wiedza: ciemna, słona, klarowna, wciąż w ruchu, dogłębnie swobodna…» Elizabeth Bishop” [Asymetria]. Zob. E. Bishop Okolica przetwórni ryb, przeł. S. Barańczak, „Zeszyty Literackie” 1994 nr 46, s. 55-57; A. Zagajewski Asymetria, s. 27.

75 A. Zagajewski Anteny, s. 31.

76 Woda może symbolizować wieczność, bezmiar czasu. Taka sugestia wpisana została w sytuację liryczną wiersza Rue Armand Silvestre: „żyliśmy w mroku / i w nadziei, tak jak żyją inni, mieszkańcy / Drezna lub Warszawy, którzy wieczorem / zdejmują z przegubów zegarki / i w snach są wolni jak pływacy / w Atlantyku wieczności”. A. Zagajewski Asymetria, s. 73-74. To bogate antropologicznie zestawienie wynika z nagromadzenia i skoligacenia pojęć posiadających spory ładunek znaczeń nie tylko symbolicznych, ale i wychylających się ku sferze aksjologii (mrok, nadzieja, woda, wolność, wieczność). Niepokojące porównanie zbiorowości ludzkiej, nieświadomej, mentalnie wolnej jedynie podczas snu, do pływaków „w Atlantyku wieczności” sygnalizować może ten rodzaj nieświadomości, który zapowiada zagrożenie, katastrofę.

77 A. Zagajewski Płótno, s. 23.

78 D. Walcott Elegista, w: I cień i światło… O twórczości Adama Zagajewskiego, s. 21.

Góra strony

Jak cytować ten artykuł

Odwołanie bibliograficzne dla wydania papierowego

Bogusława Bodzioch-Bryła, «„Opisać skórę oceanu”. Wyobraźnia akwatyczna Adama Zagajewskiego»Teksty Drugie, 5 | 2020, 342–360.

Odwołania dla wydania elektronicznego

Bogusława Bodzioch-Bryła, «„Opisać skórę oceanu”. Wyobraźnia akwatyczna Adama Zagajewskiego»Teksty Drugie [Online], 5 | 2020, Dostępny online od dnia: 25 juillet 2021, Ostatnio przedlądany w dniu 11 décembre 2024. URL: http://0-journals-openedition-org.catalogue.libraries.london.ac.uk/td/16660

Góra strony

O autorze

Bogusława Bodzioch-Bryła

Jesuit University Ignatianum in Krakow
Doktor habilitowany nauk humanistycznych (literaturoznawstwo), adiunkt w Akademii Ignatianum w Krakowie. Ostatnio opublikowała monografie: Sploty: przepływy, architek(s)tury, hybrydy. Polska e-poezja w dobie procesualności i konwergencji; Przepływy, protezy, przedłużenia... Przemiany kultury polskiej pod wpływem nowych mediów po 1989 roku;  Literatura i nowe media. Homo irretitus w kulturze literackiej XX/XXI wieku. Kontakt: boguslawa.bodzioch-bryla@ignatianum.edu.pl
ORCID: 0000-0003-2453-8350

Tego samego autora

Góra strony

Prawa autorskie

CC-BY-4.0

The text only may be used under licence CC BY 4.0. All other elements (illustrations, imported files) are “All rights reserved”, unless otherwise stated.

Góra strony
Search OpenEdition Search

You will be redirected to OpenEdition Search